Informację uznajemy za manipulację, ponieważ raport, na który powołuje się autorka, przedstawia inne dane niż sugeruje tytuł artykułu. Chińskie rezerwy stanowią ponad połowę światowych zapasów, jednak ChRL gromadzi je od wielu lat. Na przestrzeni ostatnich czterech zakupy tego państwa pozostają na podobnym poziomie, więc nie można ich powiązać z zeszłorocznymi wzrostami cen.
Dlaczego państwa robią zapasy?
W Polsce za rezerwy państwowe odpowiada Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych. Główną przyczyną ich utrzymywania jest chęć zabezpieczenia się przed sytuacjami kryzysowymi (np. klęską żywnościową). Zdaniem portalu Forsal.pl, który specjalizuje się w finansach, ekonomii i gospodarce, w pierwszym roku pandemii wiele państw zdecydowało się na zwiększenia wydatków na produkty spożywcze ze względu na strach przed zerwaniem łańcuchów dostaw.
Chińskie rezerwy
Magazyny w Chinach skrywają ponad połowę światowych zapasów żywności, ale nie oznacza to, że wszystkie te zapasy zgromadzono w jeden rok. Chiny uzupełniały swoje składy na przestrzeni ostatnich 15 lat, a okres największej działalności tego typu przypadł na lata 2014-2018. Do 2022 r. kraj ten prawie nie zwiększył zapasów, co oznacza, że zakupy Pekinu nie wpłynęły na światowe ceny. By podkreślić zasadność tej tezy, przygotowaliśmy wykres bazujący na danych Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa (ang. Food and Agriculture Organization of the United Nations, FAO) i Departamentu Rolnictwa Stanów Zjednoczonych (United States Department of Agriculture, USDA). Porównujemy w nim zapełnienie chińskich magazynów pszenicą, ryżem i zbożami gruboziarnistymi względem indeksu cen żywności.
Powyższy wykres pokazuje, że stan zapełnienia magazynów nie ma związku z drożejącą żywnością.
Dlaczego tak drogo?
Indeks cen żywności Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa jest przedstawieniem średniej z kilku różnych wskaźników cenowych (mięsa, zbóż, produktów mlecznych, cukru i olejów roślinnych). Ich wartości zmieniają się z wielu różnych powodów – za przyczyny trwającego wzrostu uznaje się między innymi przeobrażenia na rynku walutowym, obawy o tegoroczne zbiory czy ograniczenie handlu w niektórych regionach świata. Co więcej, na stronie Indeksu nie ma żadnych informacji na temat wpływu Chin na podwyżki cen żywności.
Winny jest też COVID-19
Międzynarodowy Instytut Badań nad Polityką Żywnościową (ang. International Food Policy Research Institute, IFPRI) jest ośrodkiem badawczym zajmującym się walką z głodem na świecie. Zdaniem analityków w nim pracujących duży wpływ na wzrost cen żywności ma pandemia COVID-19. Ponadto podkreślają oni związek tego typu zjawisk z kryzysami ekonomicznymi na rynku światowym (np. w 2007, 2011, 2020 r.) – w warunkach niebezpieczeństwa dochodzi bowiem do zakłóceń łańcuchów dostaw, wzrostu kosztów transportu, a nawet podwyżek cen nawozów. Andrzej Gantner, prezes Polskiej Federacji Producentów Żywności (PFPŻ) w wywiadzie dla Newserii dopisał do tej listy jeszcze katastrofę klimatyczną i widoczną na każdym kroku inflację.
Złożoność problemu
Nie można powiedzieć, że ceny żywności nie zależą od Chin, ponieważ to najludniejsze państwo, największy producent zbóż i jeden z ich największych importerów na całym świecie. Na obecny wzrost cen wpływa jednak wiele różnych kwestii, a najważniejszą spośród nich jest trwająca epidemia COVID-19 i jej skutki. Warto też wspomnieć, że wszystkie dane dotyczące stanów magazynowych Chin są szacunkowe – nie posiadamy więc żadnych rzetelnych źródeł wiedzy, na podstawie których można by ocenić skalę problemu.