Koszt rządowego programu in vitro wynosi 600 tys. złotych na dziecko? To błędne obliczenia

Dziennikarz Tomasz Sommer w mediach społecznościowych zakwestionował opłacalność rządowego programu dofinansowania in vitro twierdzeniem, że koszt urodzenia jednego dziecka wynosi 600 tysięcy złotych. Przytoczone przez niego wyliczenia są niepoprawne i opierają się na błędnych założeniach. Sprawdźmy, ile naprawdę kosztuje wsparcie in vitro. 

„Państwo polskie na in vitro wydało w niecałe dwa lata miliard złotych. Urodziło się 1700 dzieci. Wychodzi z dzielenia, że jedno dziecko kosztowało 600 tys. złotych. Ktoś tu chyba całkowicie zwariował” – czytamy we wpisie Tomasza Sommera opublikowanym na platformie X 11 czerwca 2025 roku. 

Wpis opublikowany na X 11 czerwca 2025 roku uzyskał ponad 500 tysięcy wyświetleń i niemal 4 tysiące polubień (stan na 20 czerwca 2025 roku). 

Do wpisu dziennikarza dodano tzw. Uwagi Społeczności (ang. Community Notes) – adnotacje użytkowników platformy X, korygujące nieścisłości i uzupełniające kontekst. Post skomentowało również Ministerstwo Zdrowia, dementując zawarte w nim informacje. 

Odpowiedź Ministerstwa Zdrowia na wpis Tomasza Sommera. 

Koszt i efektywność programu

Zgodnie z komunikatem Ministerstwa Zdrowia, rządowy program wsparcia in vitro wystartował 1 czerwca 2024 roku i potrwa do 31 grudnia 2028 roku, a jego roczny budżet wynosi 500 milionów złotych. PAP pod koniec maja 2025 roku informowała, że dotychczasowe finansowanie procedur in vitro wyniosło nieco ponad 800 milionów złotych – a więc mniej niż miliard, o którym pisał Tomasz Sommer. Dodatkowo Ministerstwo Zdrowia przeznaczyło na bieżące wsparcie programu kolejne 100 milionów złotych.

Wyliczenie przedstawione w omawianym wpisie opiera się na błędnym założeniu – autor po prostu podzielił wydatki przez liczbę dzieci, które już się urodziły, a zignorował fakt, że program dopiero się rozpoczął i wiele ciąż nadal trwa.

Z komunikatu Kancelarii Premiera i wpisu ministry Izabeli Leszczyny opublikowanych 11 czerwca 2025 roku wynika, że od momentu przywrócenia rządowego finansowania in vitro na świat przyszło 1676 dzieci – Sommer zaokrąglił tę liczbę do 1700. Nie uwzględnił jednak, że program działa dopiero od roku, a ciąża trwa około dziewięciu miesięcy. 

Oznacza to, że wiele par dopiero oczekuje narodzin dziecka. Jak podano we wpisie Kancelarii Premiera na platformie X, obecnie w ciąży jest 13 909 kobiet, a do programu zakwalifikowało się już 33 737 par. Za wcześnie więc na wyciąganie jednoznacznych wniosków co do efektywności programu. 

Fałszywe założenia, mylące wnioski

Twierdzenie, że „koszt jednego dziecka” w programie in vitro wynosi 600 tysięcy złotych, jest oparte na błędnych założeniach – program wciąż trwa, a znaczna część jego uczestników dopiero oczekuje narodzin dziecka.

Program działa dopiero od 1 czerwca 2024 roku, a według danych z końca maja 2025 roku państwo przeznaczyło na jego realizację około 800 milionów złotych. Do tej pory urodziło się 1676 dzieci, ale w programie uczestniczy znacznie więcej osób – 13 909 kobiet jest obecnie w ciąży, a łącznie zakwalifikowano 33 737 par. 

Wyliczenia przedstawione w omawianym wpisie opierają się na uproszczeniach i błędnych założeniach – autor zignorował fakt, że większość ciąż jeszcze trwa. Pełna ocena efektywności i kosztów programu będzie możliwa dopiero po jego zakończeniu w grudniu 2028 roku.

Temat ten weryfikował również serwis FakeNews.pl, który zwrócił uwagę na rozbieżność między treścią wpisu Sommera a Uwagami Społeczności – to nie dziennikarz, lecz komentatorzy i użytkownicy platformy X wprowadzili do obiegu kwotę dwóch miliardów złotych.

Stowarzyszenie Pravda to niezależna organizacja zajmująca się weryfikacją informacji i edukacją medialną.
  • Italianistka i studentka kierunku Język i Społeczeństwo, gdzie zajmuje się analizą komunikacji i dyskursów społecznych. Dziennikarskie szlify zdobywała podczas stażu w Gazzetta Italia. W Pravdzie pisze artykuły fact-checkingowe, a po godzinach muzykuje i zanurza się w świat popkultury.

Picture of Magdalena Grochocka
Magdalena Grochocka
Italianistka i studentka kierunku Język i Społeczeństwo, gdzie zajmuje się analizą komunikacji i dyskursów społecznych. Dziennikarskie szlify zdobywała podczas stażu w Gazzetta Italia. W Pravdzie pisze artykuły fact-checkingowe, a po godzinach muzykuje i zanurza się w świat popkultury.