Ministerstwo Edukacji Narodowej od miesięcy zapowiada zaostrzenie zasad dotyczących frekwencji uczniów. W projekcie ustawy znalazł się zapis obniżający próg nieusprawiedliwionych nieobecności z 50% do 25%. Co dokładnie oznacza ta zmiana? Sprawdzamy, co mówi projekt i jakie wątpliwości budzi.
„Chciałbym napisać »Faszyści z MEN dwukrotnie zmniejszają limit opuszczonych godzin w szkole i drastycznie podnoszą kary za nieobecności« – ale to nieprawda: faszyści zostawiali to rodzicom. Tylko socjaliści wymuszają długi pobyt dziecka w szkole […]” – napisał na platformie X Janusz Korwin-Mikke. Zapowiedzi nowych przepisów już od jakiegoś czasu wzbudzały szeroką dyskusję: komentowali je zarówno politycy, jak i internauci. O sprawie pisały także portale informacyjne, m.in. Forsal i Onet.
W skrócie
- MEN chce obniżyć próg nieusprawiedliwionych nieobecności z 50% do 25%.
- Przekroczenie 25% w skali roku oznaczałoby niewypełnianie obowiązku szkolnego; ten sam próg obowiązywałby przy klasyfikacji z przedmiotów.
- Uczeń z >25% nieusprawiedliwionych nieobecności nie byłby klasyfikowany oraz nie mógłby zdawać egzaminu klasyfikacyjnego. W przypadku usprawiedliwionych nieobecności egzamin pozostawałby możliwy.
- Kary dla rodziców za niewywiązywanie się ich dziecka z obowiązku szkolnego (grzywny jednorazowo do 10 tysięcy złotych, łącznie do 50 tysięcy złotych) wynikają z już istniejących przepisów i nie zostały wprowadzone przez MEN w projekcie zmian.
- Projekt wciąż jest w konsultacjach; MEN zapowiedziało już przedstawienie poprawionej wersji we wrześniu.
Na czym polega zmiana?
Nowe przepisy dotyczące limitu dopuszczalnych nieobecności znalazły się w projekcie nowelizacji Prawa oświatowego, który 8 lipca 2025 roku Ministerstwo Edukacji Narodowej przekazało do uzgodnień międzyresortowych i konsultacji publicznych. MEN zapowiada, że po analizie uwag z konsultacji we wrześniu przedstawi zaktualizowany projekt do oceny przez uczniów, rodziców i nauczycieli.
Projekt ustawy przewiduje m.in. utworzenie funkcji rzecznika praw uczniowskich oraz spisanie katalogu praw i obowiązków ucznia. Wśród tych obowiązków znalazły się zmienione zasady dotyczące nieusprawiedliwionych nieobecności. Do tej pory uczeń mógł opuścić nawet 50% planowych godzin. Ministerstwo uznało jednak, że to zbyt wysoki próg. Po zmianach za niewypełnianie obowiązku szkolnego uznana byłaby sytuacja, gdy uczeń opuści bez usprawiedliwienia co najmniej 25% zajęć w skali roku.
Ten sam próg (25%) miałby obowiązywać przy klasyfikacji z poszczególnych przedmiotów. Zgodnie z propozycją jeśli uczeń przekroczy go w ramach nieusprawiedliwionych godzin, może nie zostać sklasyfikowany (nie otrzyma oceny na koniec roku) ani dopuszczony do egzaminu klasyfikacyjnego. W przypadku usprawiedliwionych nieobecności uczniowi przysługiwałaby możliwość zdawania egzaminu.
Samą procedurę usprawiedliwiania dalej regulowałyby statuty poszczególnych szkół. Projekt wskazuje natomiast, że w usprawiedliwieniu musi znaleźć się powód nieobecności.
W praktyce
Podsumowując, zgodnie z projektem MEN uznanie ucznia za niewypełniającego obowiązku szkolnego ma następować w przypadku nieobecności bez usprawiedliwienia na co najmniej połowie zajęć w danym miesiącu albo jednej czwartej zajęć w całym roku szkolnym. W praktyce oznacza to, że np. przy około 180 dniach nauki w roku wystarczyłoby 45 dni nieusprawiedliwionych nieobecności, by uznać, że uczeń nie realizuje obowiązku szkolnego.
Jeśli projekt wejdzie w życie, uczniowie z nieobecnościami na ponad jednej czwartej lekcji z danego przedmiotu nie będą klasyfikowani. Brak usprawiedliwienia takich nieobecności będzie oznaczać brak drugiej szansy w postaci egzaminu. Jeżeli jednak nieobecności zostaną usprawiedliwione, egzamin będzie możliwy i uczeń może awansować do następnej klasy.
Obowiązek szkolny: sankcje bez zmian
Kary za niespełnianie obowiązku szkolnego nie wynikają z nowych przepisów przygotowanych przez MEN, lecz z już obowiązujących regulacji. Zgodnie z art. 42 Prawa oświatowego egzekwowanie obowiązku szkolnego i obowiązku nauki odbywa się na podstawie przepisów o postępowaniu egzekucyjnym w administracji.
W praktyce oznacza to, że wobec rodziców lub opiekunów, którzy nie dopilnują realizacji tego obowiązku, można stosować tzw. grzywnę w celu przymuszenia. Pojedyncza grzywna nie może przekroczyć 10 000 zł, a ich łączna suma – 50 000 zł. Grzywny te mogą być nakładane wielokrotnie do momentu wyegzekwowania obowiązku. Co istotne, w przeciwieństwie do tego, co sugerują wpisy w mediach społecznościowych i portale informacyjne, te zasady nie są nowością – obowiązują od dawna i nie zostały wprowadzone przez aktualny projekt zmian w Prawie oświatowym.
Stanowisko nauczycieli
Ogólnopolskie Stowarzyszenie Kadry Kierowniczej Oświaty (OSKKO), zrzeszające ponad 6 tysięcy dyrektorów i nauczycieli, ostro skrytykowało projekt zmian przygotowany przez MEN. W swoim stanowisku organizacja nie tylko negatywnie oceniła propozycje zawarte w ustawie, ale też wyraziła sprzeciw wobec sposobu, w jaki ministerstwo próbuje je wprowadzać:
Zwracamy […] uwagę na to, że w praktyce szkoła nie może zakwestionować usprawiedliwienia przekazanego przez rodziców czy pełnoletniego ucznia, nawet jeśli posiada wiedzę, że nie było podstaw do usprawiedliwienia nieobecności, bo powód nieobecności jest niezgodny z prawdą. Musiałoby powstać szczegółowe ustalenie powodów usprawiedliwienia oraz narzędzia weryfikacji. To znowu komplikuje regulacje prawne bez gwarancji ich skutecznego działania.
Odczuwalnym, mało dostrzeganym problemem jest plaga spóźnień, często wynikających z lekceważenia sprawy przez rodziców. Realnie tracą na tym uczniowie – i spóźniający się, i ich koleżanki i koledzy, którym spóźnienia przeszkadzają w nauce.
Z prośbą o komentarz zwróciliśmy się również do Związku Nauczycielstwa Polskiego oraz MEN. Artykuł zostanie zaktualizowany, gdy tylko otrzymamy odpowiedź.
Podsumowanie
Proponowany przez Ministerstwo Edukacji Narodowej projekt nowelizacji Prawa oświatowego zakłada obniżenie progu nieusprawiedliwionych nieobecności z 50% do 25% i precyzuje zasady klasyfikacji uczniów. To oznacza, że szybciej niż dotąd uczeń byłby uznany za niewypełniającego obowiązku szkolnego, a nadmierna liczba nieusprawiedliwionych godzin oznaczałaby brak możliwości zdawania egzaminu klasyfikacyjnego.
Wbrew obawom części komentatorów projekt nie wprowadza nowych kar finansowych dla rodziców – obowiązujące od lat przepisy o grzywnach pozostają bez zmian.
Nowelizacja wciąż znajduje się na etapie konsultacji, więc jej ostateczny kształt może ulec modyfikacjom. Dyskusja wokół projektu pokazuje jednak, że temat frekwencji w szkołach budzi silne emocje i będzie jednym z istotniejszych punktów w debacie o prawach i obowiązkach ucznia.



