Jakiś czas temu Janusz Korwin-Mikke przyznał w jednym ze swoich tweetów, polubionym ponad półtora tysiąca razy, że wzburzenie opozycji dotyczące fajerwerków nie jest motywowane dobrem zwierząt, a potrzebą sprzeciwienia się tradycji. Aby podkreślić słuszność swojej tezy, były prezes Konfederacji pokazał użytkownikom Twittera materiał filmowy. Czy miał rację?
Sylwestrowa rozrywka
Powitanie nowego roku to bez wątpienia jedna z tych okazji, gdy materiały pirotechniczne cieszą się największą popularnością. Na polski rynek trafia wtedy szereg rodzajów sztucznych ogni – od petard, wyrzutni i rac, po zimne ognie czy kolorowe wulkany. Według badań przeprowadzonych przez firmę KPMG tylko w 2018 r., Polacy na noworoczne pokazy świetlne wydali ponad pięćset milionów złotych. Co więcej, w tym samym okresie Polska była trzecim największym importerem sztucznych ogni wśród państw Unii Europejskiej – sprowadzono wtedy do nas aż jedenaście tysięcy ton fajerwerków.
Tradycja przede wszystkim
Historia pirotechnicznych seansów zdaniem historyków sięga już II w. p.n.e., kiedy to mieszkańcy starożytnych Chin zaczęli wrzucać łodygi bambusa do ognia, co powodowało głośny huk. Miał on według wierzeń odstraszać złe duchy. Tymczasem w Polsce sztuczne ognie zyskały popularność w XVI w., a dwa wieki później nie mogła się bez nich odbyć żadna nocna zabawa. Dziś, na skutek komercjalizacji materiałów pirotechnicznych w latach 80. XX. w. pokazy świetlne stanowią międzynarodową tradycję noworoczną.
Fajerwerki źródłem trwogi
Nie można więc zaprzeczać faktom – pokazy pirotechniczne od wieków są powszechnie przyjętym zwyczajem, kultywowanym podczas oficjalnych przyjęć. Czy można zatem zgodzić się z tweetem Janusza Korwina-Mikkego i przyjąć, że odmowa uczestnictwa w tej noworocznej rozrywce jest tak naprawdę negacją tradycji? Wielu ludzi ma na ten temat odmienne zdanie. Spójrzmy chociażby na odpowiedzi pod tweetem polityka:
Prawdą jest, że fajerwerki nie przez wszystkich postrzegane są jako forma rozrywki. Wiele osób, uważa je za bezsensowne działanie, negatywnie wpływające na środowisko naturalne, w tym na jakość powietrza. Wskutek spalania metali ciężkich znajdujących się w wyrobach pirotechnicznych, powstają szkodliwe związki chemiczne, które pod postacią dymu utrzymują się w atmosferze, jeszcze przez kilkanaście godzin po zakończonym wystrzale. Odpady natomiast, trafiają do jezior, wód gruntowych i gleby, gdzie po osiągnięciu zbyt wysokiego stężenia stają się szkodliwe dla organizmów żywych (np. zakłócają syntezę hormonów tarczycy czy negatywnie wpływają na rozwój ryb).
Świat zwierząt ofiarą pirotechnicznych pokazów
Fajerwerki tragiczne w konsekwencji są przede wszystkim dla zwierząt – i to nie tylko tych domowych. Śmieci powstałe w następstwie sylwestrowych zabaw mogą stać się zagrożeniem zdrowia dla wielu stworzeń. Ponadto huk wystrzału naraża je na niewyobrażalny stres, niekiedy powodujący bezcelową ucieczkę kończącą się tragedią. Szczególnie pokrzywdzone są wtedy ptaki, które uznają eksplozje za realne zagrożenie, w następstwie czego wzbijają się w powietrze na długi czas, tracąc zapasy energii potrzebnej do przeżycia, lub uderzają w wiaty przystankowe i zapory. Co więcej, fajerwerki mogą wywołać agresję, co czasem prowadzić może do ataków na ludzi.
Szkody społeczne
Przeciwnicy sylwestrowych wystrzałów nie poprzestają jednak wyłącznie na proekologicznej kontrargumentacji. Pod tweetem Janusza Korwina-Mikke pojawiły się głosy wskazujące na negatywne następstwa fajerwerków, których ofiarami są inni ludzie. Oto jeden z nich:
Choć obrażenia zewnętrzne są najbardziej oczywistą konsekwencją sylwestrowej zabawy, jej częstym pokłosiem bywają też szkody na zdrowiu psychicznym. U osób z zaburzeniami przetwarzania sensorycznego czy słuchowego (dzieci, osób w spektrum autyzmu czy cierpiących na PTSD) nieadekwatna nadwrażliwość słuchowa może objawić się poprzez odczuwanie huku fajerwerków jako intensywniejszego niż jest on w rzeczywistości. Sylwester, nie jest więc w ich przypadku wesołym świętem, a dniem pełnym ryzyka.
Pamiętajmy o seniorach!
Podobne doświadczenie mogą mieć także osoby starsze, a w szczególności te mierzące się z demencją. Nieprzewidywalne wybuchy, często zaczynające się na kilka dni przed Sylwestrem, mogą powodować zakłócenia snu i rozdrażnienie. W najgorszych przypadkach, u seniora może wystąpić zespół zachodzącego słońca, który objawia się nasiloną agresją, zdezorientowaniem lub pobudzeniem o późnej porze dnia.
Rozrywka, która cieszy wszystkich
Jako że 31 grudnia zbliża się wielkimi krokami, warto pamiętać, że nasze odczucia związane z fajerwerkami mogą znacząco różnić się od doświadczeń innych osób (czy zwierząt). Jedna jaskółka wiosny nie czyni i fakt, że pies polityka, dziadek sąsiada czy młodszy syn siostry są zachwyceni sylwestrowymi rozbłyskami, niekoniecznie świadczy o tym, że wszystkich innych bawią one tak samo. Empatyczna zabawa nie musi oznaczać całkowitej rezygnacji z pirotechnicznych pokazów – na polskim rynku dostępne są także alternatywy dla sztucznych ogni takie jak pokazy laserowe. Nie powodują one głośnego huku, nie generują odpadów, nie zatruwają środowiska… A przy tym wciąż dostarczają mnóstwa spektakularnych przeżyć. Czemu by więc z nich nie skorzystać?