W październiku policja odkryła ciało noworodka, które zostało porzucone w foliowym worku na balkonie mieszkania w jednym z trójmiejskich blokowisk. Rodzicami dziecka jest para pochodząca z Ukrainy, której grożą 2 lata pozbawienia wolności. Internauci porównali tę sytuację do zbrodni dokonanej przez Polkę z Izbicy, której za zabójstwo dziecka grozi… dożywocie. Dlaczego obcokrajowcy w tym przypadku są traktowani preferencyjnie? Wyjaśniamy.
Dwa przestępstwa
Niedawno użytkownicy serwisu X, wcześniej znanego jako Twitter, podzielili się swoim zdenerwowaniem w związku ze sporą różnicą w zarzutach wobec pary Ukraińców i Polki. Niestety, internauci musieli niedokładnie zapoznać się ze szczegółami śledztwa w sprawie morderstwa z Izbicy.
Akt oskarżenia przeciwko 29-latce został już skierowany do sądu, ponieważ wszystko wskazuje na to, że to Polka doprowadziła do śmierci swojego dziecka. Kobieta miała samodzielnie, w warunkach domowych, wywołać przedwczesny poród, a niemowlę z objawami niedotlenienia zostawić bez fachowej pomocy medycznej. Niestety, doprowadziło to do śmierci dziecka. Zwłoki wcześniaka oskarżona przetrzymywała w siatce na zakupy. Dodatkowo, z opinii biegłych psychiatrów i psychologa wynika, że kobieta była w pełni świadoma swoich czynów. Dlatego grozi jej dożywocie za popełnienie zabójstwa oraz znieważenie zwłok.
Śledztwo w toku
Gdańska prokuratura zaangażowała się już w sprawę 44-letniej Ukrainki i jej młodszego partnera, ale na wyniki badań histopatologicznych trzeba jeszcze poczekać. Dopiero na ich podstawie będzie można ustalić przyczynę śmierci dziecka, a następnie stwierdzić, czy w tej sytuacji prokuratura ma do czynienia z zabójstwem. Na chwilę obecną para usłyszała jedynie zarzut znieważenia ciała, które para przetrzymywała na balkonie w mieszkaniu na jednym z gdyńskich osiedli. Za to według kodeksu karnego grozi im pozbawienie wolności do maksymalnie 2 lat. Śledztwo w sprawie zabójstwa jest wciąż w toku, dlatego rodzice noworodka zostali objęci nadzorem policyjnym i mają zakaz opuszczania kraju.
Co dalej?
Komentując sprawy z Gdyni i Izbicy, internauci nie zwrócili uwagi na różnicę czasową między tymi wydarzeniami. Skandal z udziałem Polki miał miejsce w 2021 r., a morderstwo ukraińskiego dziecka dwa lata później, pod koniec października tego roku. Dlatego w pierwszej sprawie zebrano więcej dowodów i stworzono akt oskarżenia. Należy mieć więc na uwadze, że jeżeli w gdyńskiej sprawie zostaną ustalone nowe fakty dotyczące przyczyny śmierci dziecka, to niewykluczone, że rodzice usłyszą jeszcze zarzut zabójstwa, a wtedy kara pozbawienia wolności może się znacząco wydłużyć.