W mediach społecznościowych pojawił się obrazek opatrzony logiem Komisji Europejskiej i nazwą jej programu równościowego, zawierający hasło „Zgwałcił cię imigrant? Nie zgłaszaj! Nie dawaj argumentów rasistom”. Grafika jest przedstawiana jako oficjalna kampania finansowana przez UE, jednak w rzeczywistości takie hasło nigdy nie pojawiło się w materiałach unijnych. To przykład dezinformacji inspirowanej memem-parodią.
„Możesz w to nie uwierzyć, ale to naprawdę akcja tej 🇪🇺 organizacji międzynarodowej 🤦♂️” – napisał pod koniec lipca 2025 roku jeden z użytkowników platformy X, dołączając grafikę, która rzekomo miała być plakatem promującym unijny program antyrasistowski. Na dzień 12 sierpnia 2025 roku post uzyskał prawie 180 tysięcy wyświetleń, 2,5 tysiąca polubień oraz ponad 580 udostępnień. Na swoim profilu udostępnił go m.in. dziennikarz TV Republika, Sławomir Jastrzębowski.
Na obrazku widać czarnoskórego mężczyznę przytrzymującego w ciemnej alejce kobietę, której twarz została ocenzurowana. Zdjęcie opatrzone jest podpisem: „Zgwałcił cię imigrant? Nie zgłaszaj! Nie dawaj argumentów rasistom”. Pod spodem widnieje logo Komisji Europejskiej i napis „A Union of Equality: EU anti-racist action plan 2020-2025”.

Od parodii do dezinformacji
Obrazek, który dziś krąży w mediach społecznościowych jako rzekomy plakat unijnego programu, pierwotnie funkcjonował w internecie jako mem mający ośmieszyć proimigrancką i antyrasistowską politykę UE. Często udostępniany był na platformie JBZD, której użytkownicy znani są z publikowania kontrowersyjnych treści.
Z czasem mem trafił na platformę X. Zamieszczone na grafice logo Komisji Europejskiej i nazwa programu równościowego sprawiły, że część użytkowników uznała przedstawione hasło za element oficjalnej kampanii. W rzeczywistości jednak taki postulat nigdy nie pojawił się w oficjalnych komunikatach UE.
Memy i parodie, zwłaszcza te opatrzone oficjalnymi symbolami, często bywają mylone z autentycznymi materiałami. Wywołują silne emocje, które sprzyjają ich masowemu udostępnianiu – zazwyczaj bez sprawdzenia źródła. Zjawisko to wpisuje się w szerszy problem dezinformacji i chaosu informacyjnego .
Unijny plan przeciwdziałania rasizmowi
Unia równości: Unijny plan działania przeciwko rasizmowi na lata 2020–2025 („A Union of Equality”) rzeczywiście istnieje i został oficjalnie opublikowany przez Komisję Europejską we wrześniu 2020 roku. Dokument przedstawia kompleksowy zestaw działań – zarówno prawnych, jak i pozaprawnych – które mają na celu osłabienie strukturalnego i instytucjonalnego rasizmu w Unii.
Plan obejmuje różne obszary życia społecznego – edukację, zdrowie, rynek pracy, mieszkalnictwo, media czy kulturę. Zakłada działania m.in. na rzecz zbierania danych rozbitych według pochodzenia etnicznego, angażowania społeczeństwa obywatelskiego, a także prowadzenie szkoleń dla dziennikarzy i promowanie inkluzywnej narracji na temat mniejszości.
W Planie nie ma ani słowa o zachętach do zatajania przestępstw, promowania przemocy czy ukrywania jakichkolwiek zdarzeń – wręcz przeciwnie: jego istotą jest rozpoznanie problemu i jawne przeciwdziałanie mu.
Podsumowanie
Stwierdzenie, że UE nakłania do zatajania przestępstw na tle seksualnym popełnianych przez imigrantów, jest fałszywe. Krążący w mediach społecznościowych obrazek to internetowy mem, zawierający elementy sugerujące powiązanie z instytucjami europejskimi, co wprowadza odbiorców w błąd. W rzeczywistości nie ma on nic wspólnego z Unijnym Planem działania przeciwko rasizmowi.
Ukrywanie szkodliwych treści pod osłoną ironii i parodii to jedna z trudniejszych do wykrycia form dezinformacji. Autorzy takich przekazów mogą łatwo uchylić się od odpowiedzialności, twierdząc, że to „tylko żart”, jednak odbiorcy – zwłaszcza ci, którzy nie znają kontekstu – często biorą je za prawdę. Badania pokazują, że nawet po sprostowaniu fałszywe informacje mogą utrzymywać się w pamięci i wpływać na postawy odbiorców.
W praktyce takie treści utrwalają stereotypy, podważają zaufanie do instytucji, pogłębiają podziały społeczne i utrudniają skuteczną weryfikację informacji, a dzięki emocjonalnemu przekazowi rozprzestrzeniają się wyjątkowo szybko. Szczególnie niebezpieczne stają się wtedy, gdy wykorzystują symbole organizacji publicznych, nadając fałszywym treściom pozór wiarygodności.