Szef MON: „Jeb** to jeb**. Po co drążyć temat?”. Uwaga na fałszywe nagranie

Eksplozja drona na Lubelszczyźnie odbiła się szerokim echem w mediach. W jej kontekście w sieci pojawiło się nagranie z rzekomą wypowiedzią szefa MON: „Jebło to jebło. Po co drążyć temat?”. To jednak deepfake – minister nigdy takich słów nie powiedział.

Kilka dni temu w Osinach doszło do eksplozji drona wojskowego, który – jak początkowo podała prokuratura – prawdopodobnie nadleciał z terytorium Białorusi. Minister Obrony Narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz nazwał incydent rosyjską prowokacją, natomiast kilka dni później wiceminister spraw zagranicznych Władysław Teofil Bartoszewski podzielił się nieoficjalnymi ustaleniami wskazującymi na to, że dron nadleciał z terenu Ukrainy. Wydarzenie to przyciągnęło uwagę krajowych i zagranicznych mediów, ale równocześnie stało się przedmiotem dezinformacji. 

W internecie zaczęło krążyć nagranie, w którym szef MON rzekomo wypowiada w telewizji słowa: „Jebło to jebło. Po co drążyć temat?”. W rzeczywistości materiał został wygenerowany z wykorzystaniem technologii deepfake, a minister obrony narodowej nigdy takich słów nie użył.

Czym jest deepfake? 

Deepfake to technika wykorzystująca sztuczną inteligencję do tworzenia realistycznych, ale fałszywych nagrań audio lub wideo. Algorytmy analizują wygląd i mimikę twarzy – wiedzą, gdzie znajdują się oczy, usta czy brwi oraz jak poruszają się podczas mówienia czy okazywania emocji. Następnie potrafią przenieść te ruchy na inną twarz, na przykład ze zdjęcia, tworząc złudzenie, że dana osoba wypowiada słowa, których nigdy nie powiedziała. W efekcie powstaje materiał trudny do odróżnienia od prawdziwego, często wykorzystywany do manipulacji i dezinformacji.

Rozpoznanie deepfake’a nie zawsze jest łatwe, ale istnieje kilka sygnałów ostrzegawczych. Warto zwrócić uwagę na nienaturalne ruchy ust i brak pełnej synchronizacji z dźwiękiem, dziwne mruganie, zniekształcenia przy szybkim ruchu głowy czy nietypowe oświetlenie twarzy. Zdradzać mogą go też rozmazane fragmenty obrazu wokół oczu i ust. Równie istotne jest sprawdzenie źródła – jeśli materiał pojawia się nagle w mediach społecznościowych bez wiarygodnego kontekstu, lepiej zachować ostrożność.

Inne media: milczą 

Nagranie rzekomo przedstawiające Kosiniaka-Kamysza pojawiło się głównie na platformie X i nie zostało podchwycone przez żadne wiarygodne media. To ważny sygnał ostrzegawczy – gdyby minister obrony rzeczywiście użył tak wulgarnych słów publicznie, informacja szybko trafiłaby do serwisów informacyjnych i stała się głośnym tematem w debacie publicznej.

Emocje: szok

Nagranie, w którym minister rzekomo używa lekceważących słów, może budzić zdziwienie, niedowierzanie, gniew czy nawet rozbawienie. Wzbudzanie tak silnych emocji to często oznaka manipulacji. Warto też zadać sobie pytanie, czy rzeczywiście jest prawdopodobne, aby osoba na tak wysokim stanowisku wypowiedziała takie słowa publicznie.

Detale: podejrzane

Pierwsze sygnały ostrzegawcze już się pojawiły, ale sam fakt wzbudzenia czujności nie wystarczy – konieczna jest analiza szczegółów nagrania. W tym przypadku mimika i jakość obrazu wyglądają bardzo realistycznie, co może utrudniać ocenę autentyczności. 

Jednak na rzekomym materiale z serwisu informacyjnego brakuje charakterystycznego logo stacji. Zamiast niego widać napis „Mittelschmerz” oraz twarz mężczyzny palącego papierosa. Dodatkowo czcionka użyta w napisach na pasku informacyjnym różni się od tej stosowanej w oprawie graficznej stacji – to mocny dowód na to, że nagranie zostało zmanipulowane.

Fragment wideo z oznaczonymi nieprawidłowościami typowymi dla deepfake’a

Źródło: niewiarygodne

Procesor Mittelschmerz to także nazwa konta na platformie X, które jako pierwsze opublikowało wspomniane nagranie. W opisie profilu czytamy: „Między memem a manifestem – polityka, nauka, #AI”. To dodatkowo sugeruje, że materiał został wygenerowany przy użyciu sztucznej inteligencji.

Zrzut ekranu z oznaczeniem nazwy użytkownika, który jako pierwszy opublikował fałszywe nagranie

W poszukiwaniu pierwowzoru

Tego rodzaju manipulacje często opierają się na rzeczywistych nagraniach. Aby potwierdzić, że materiał jest fałszywy, warto poszukać jego pierwowzoru, np. korzystając z wyszukiwania obrazem w Google lub wpisując odpowiednie hasło, takie jak „Kosiniak-Kamysz dron telewizja”. 

W ten sposób udało się ustalić, że źródłem była relacja Telewizji Republika. W oryginalnym nagraniu widać identyczną oprawę graficzną (z wyjątkiem logo stacji), to samo tło i ministra w tej samej pozie, co jednoznacznie wskazuje, że deepfake powstał na jego bazie. Co istotne, w autentycznym materiale nie padają żadne z przypisywanych ministrowi słów.

Oryginalny materiał wyemitowany przez Telewizję Republika

Zachowaj czujność

Do każdego kontrowersyjnego nagrania warto podchodzić krytycznie – weryfikować źródła, szukać potwierdzeń w innych mediach i analizować emocje, jakie próbuje w nas wywołać materiał. Strach, gniew czy szok często świadczą o próbie manipulacji.

Sprawa fałszywego nagrania z udziałem szefa MON pokazuje, jak łatwo współczesne technologie mogą zostać wykorzystane do szerzenia dezinformacji. Deepfake, choć technicznie zaawansowany, zdradza się poprzez brak wiarygodnego źródła, nietypowe szczegóły wizualne i emocjonalny ładunek, jaki niesie. Kluczowe w tym przypadku jest zachowanie czujności oraz krytyczne podejście do treści krążących w sieci.

Stowarzyszenie Pravda to niezależna organizacja zajmująca się weryfikacją informacji i edukacją medialną.
  • Italianistka i studentka kierunku Język i Społeczeństwo, gdzie zajmuje się analizą komunikacji i dyskursów społecznych. Dziennikarskie szlify zdobywała podczas stażu w Gazzetta Italia. W Pravdzie pisze artykuły fact-checkingowe, a po godzinach muzykuje i zanurza się w świat popkultury.

Picture of Magdalena Grochocka
Magdalena Grochocka
Italianistka i studentka kierunku Język i Społeczeństwo, gdzie zajmuje się analizą komunikacji i dyskursów społecznych. Dziennikarskie szlify zdobywała podczas stażu w Gazzetta Italia. W Pravdzie pisze artykuły fact-checkingowe, a po godzinach muzykuje i zanurza się w świat popkultury.