Narracje dezinformacyjne coraz częściej opierają się na prostym, ale skutecznym mechanizmie – uogólnieniu. Z pojedynczych przypadków i historycznych epizodów powstaje obraz całego narodu: „oni wszyscy tacy są”. W rezultacie emocje zastępują fakty, a zbiorowe stereotypy wypierają indywidualną ocenę.
Mechanizm ten, dobrze opisany w psychologii społecznej, wzmacnia lęki, podziały i poczucie zagrożenia. W tym artykule przyglądamy się trzem najczęściej powielanym narracjom, które wykorzystują ten schemat myślenia.
Od incydentu do uogólnienia
Narracja 1: „Niektórzy uchodźcy zachowują się skandalicznie, więc nie należy przyjmować nikogo. Wszyscy obecni w kraju powinni natychmiast wrócić do siebie”.
To narracja oparta jest na emocjonalnym uogólnieniu. W przestrzeni publicznej pojawiają się doniesienia o incydentach z udziałem uchodźców z Ukrainy – o roszczeniowych zachowaniac czy przestępstwach. Choć większość z tych sytuacji ma charakter jednostkowy, są one często przedstawiane jako dowód na „prawdziwą naturę” wszystkich Ukraińców.
Z drobnych, niekiedy anegdotycznych przypadków wyprowadza się ogólny wniosek: „wszyscy tacy są, dlaczego mamy im pomagać?”. W ten sposób pojedyncze zdarzenie rzuca się cieniem na obraz całej grupy. To przykład nadmiernego uogólnienia – błędu poznawczego polegającego na formułowaniu daleko idących wniosków na podstawie pojedynczych zdarzeń.
Fenomen ten jest dobrze znany w psychologii społecznej. Negatywne zachowania członków grupy obcej (ang. out-group) zapamiętujemy silniej i uznajemy je za bardziej typowe niż zachowania pozytywne. Jest to tzw. efekt jednorodności grupy obcej (ang. out-group homogeneity effect) – przekonanie, że „oni” są wszyscy tacy sami, podczas gdy „my” jesteśmy zróżnicowani. To sprawia, że łatwiej nam uogólnić coś na temat grupy, do której nie należymy.
Wykorzystanie historycznych krzywd
Narracja 2: „Ukraińcy to naziści. Są zwolennikami UPA i Stepana Bandery”.
Ta narracja sięga do pamięci historycznej i wykorzystuje realne, tragiczne wydarzenia z przeszłości – zbrodnie popełnione przez część ukraińskich nacjonalistów w latach 40. XX wieku – by obciążyć odpowiedzialnością za nie współczesne pokolenie Ukraińców.
W przekazach internetowych często zestawia się symbole współczesnej Ukrainy (np. żółto-niebieską flagę) z heraldyką wykorzystywaną przez zbrodniarzy wojennych lub ideologią nazistowską. Celem nie jest analiza historii, lecz wywołanie emocjonalnego skojarzenia, które delegitymizuje obecny opór Ukrainy wobec rosyjskiej agresji. To przykład działania stereotypizacji – uproszczonego sposobu myślenia, w którym całe grupy (np. Ukraińcy) zostają sprowadzone do jednego, schematycznego obrazu i stają się skrótami poznawczymi. Słynne badania przeprowadzone w 1994 roku przez Macrae’a, Milne’a i Bodenhausena pokazały, że stereotypy działają jak mechanizmy oszczędzające energię poznawczą – pozwalają szybciej klasyfikować innych, ale kosztem dokładności. W efekcie przeszłość historyczna zostaje „przepisana” na teraźniejszość, a dawny wróg staje się współczesnym agresorem.
W tym przypadku stereotyp nie tylko upraszcza rzeczywistość, ale też uruchamia poczucie zagrożenia symbolicznego, opisywanego w ramach teorii zintegrowanego zagrożenia (ang. Integrated Threat Theory). Mechanizm ten polega na tym, że grupa obca – w tym wypadku Ukraińcy – zostaje przedstawiona jako zagrożenie dla wspólnotowej tożsamości, wartości i pamięci historycznej. Narracje odwołujące się do postaci Stepana Bandery czy ideologii UPA wzmacniają wrażenie, że „oni” zagrażają „naszej kulturze”, „naszej historii” i „naszym bohaterom”. W efekcie powstaje emocjonalna bariera: współczesny Ukrainiec zostaje utożsamiony z historycznym wrogiem, a pamięć o przeszłości staje się narzędziem wykluczenia.
Co istotne, badania nad dynamiką stereotypizacji wskazują, że skłonność do uogólnień rośnie szczególnie wtedy, gdy grupa dokonująca oceny sama znajduje się w stanie niepewności lub poczucia zagrożenia – ekonomicznego, kulturowego czy egzystencjalnego. Innymi słowy, im silniejsze jest w społeczeństwie poczucie frustracji i braku bezpieczeństwa, tym większa tendencja do tworzenia uproszczonych kategorii i podziałów „my–oni”.
„Wszyscy kradną” – narracja o korupcji
Narracja 3: „Ukraina jest krajem skorumpowanym, a jej politycy robią interes na wojnie”.
To jedna z najtrwalszych narracji antyukraińskich po 2022 roku. Ma pozornie zdroworozsądkowy charakter – odwołuje się do realnego problemu korupcji, ale wykorzystuje go, by uzasadnić moralny dystans i sprzeciw wobec pomocy. Mechanizm jest prosty: pojedyncze przypadki nadużyć przedstawia się jako dowód, że „wszyscy kradną”, a „pomoc i tak trafia do kieszeni polityków i ich kolegów”. Tego typu komunikaty łączą prawdziwą informację (problem korupcji na Ukrainie) z fałszywym uogólnieniem (całe państwo jest skorumpowane). To klasyczny przykład błędu logicznego pars pro toto – wnioskowania o całości na podstawie części.
To również przykład działania teorii zintegrowanego zagrożenia w obszarze tzw. zagrożenia realistycznego, które wiąże się z lękiem o marnowanie środków publicznych, utratę pieniędzy i zasobów, a w konsekwencji prowadzi do niechęci wobec całej grupy lub kraju. Zamiast racjonalnej oceny danych emocjonalny lęk o własne bezpieczeństwo ekonomiczne staje się punktem wyjścia do generalizacji. Podobnie jak w przypadku poprzedniej narracji, tutaj także działa dynamika stereotypizacji – im bardziej czujemy się zagrożeni, tym bardziej (i częściej) stereotypizujemy.
Co na to dane? Według Transparency International Ukraine w 2024 roku Ukraina uzyskała 35 punktów na 100 w Indeksie Percepcji Korupcji (Corruption Perceptions Index, CPI) i zajęła 105. miejsce spośród 180 państw. Rok wcześniej wynik ten wynosił 36 punktów (104. miejsce), co wówczas oznaczało wzrost o 3 pkt względem 2022 roku. Oba raporty podkreślają, że mimo trwającej wojny Ukraina utrzymała kluczowe reformy antykorupcyjne, np. wznowienie elektronicznych deklaracji majątkowych i nadzór nad zamówieniami obronnymi. Jednak wiele zmian wdrażanych jest zbyt wolno lub czysto formalnie, co tłumaczy stagnację wyniku.
Badanie Narodowej Agencji ds. Zapobiegania Korupcji pokazuje ciekawą rozbieżność: aż 91,4% Ukraińców uważa, że korupcja w Ukrainie jest powszechna, ale „tylko” 18,7% miało z nią osobisty kontakt w ostatnim roku. To znaczy, że wysoka percepcja korupcji nie zawsze odpowiada rzeczywistemu doświadczeniu, a więc część przekonania o tym, że „wszyscy są skorumpowani”, ma charakter społecznego mitu, nie empirycznego faktu.
Wykorzystuje to rosyjska propaganda, która posługuje się narracją o korupcji, by podważać wiarygodność Ukrainy. Przykładem może być kampania dezinformacyjna prowadzona na TikToku, w ramach której użytkownicy z kilku krajów europejskich byli zalewani fałszywymi doniesieniami, jakoby wysocy rangą ukraińscy urzędnicy i ich rodziny kupowali po inwazji Rosji w lutym 2022 roku luksusowe samochody i nieruchomości za granicą.
W przypadku wszystkich trzech narracji działa to samo „psychologiczne sprzężenie zwrotne”:
lęk -> stereotyp -> uogólnienie -> pogłębiony lęk
Podsumowanie
Wszystkie trzy narracje pokazują, jak łatwo emocje potrafią zniekształcić obraz określonej grupy. Z jednostkowych zdarzeń, historycznych krzywd czy realnych problemów tworzy się uproszczony wizerunek całego narodu. W ten sposób złożone zjawiska społeczne zostają sprowadzone do prostych opozycji „my–oni”. Tego rodzaju narracje nie tylko zniekształcają rzeczywistość, ale też utrwalają podziały i stereotypy, wzmacniając poczucie zagrożenia oraz nieufność. Znajomość mechanizmów stojących za takimi uogólnieniami pomaga rozpoznawać je w przestrzeni publicznej i nie ulegać emocjonalnym przekazom.



