Jednym z istotnych elementów rosyjskiej propagandy w sprawie trwającej po naszej wschodniej granicy wojny jest temat rzekomej popularności ideologii nazistowskiej wśród Ukraińców. Władimir Putin tłumaczył nawet, że jednym z głównych powodów inwazji wojsk rosyjskich na Ukrainę była potrzeba tzw. denazyfikacji. Dowodami na ów nazizm często są spreparowane lub pozbawione odpowiedniego kontekstu zdjęcia. Niedawno na platformie X, wcześniej znanej jako Twitter, pojawiło się kilka tajemniczych fotografii przedstawiających leżących, prawdopodobnie rannych mężczyzn z wytatuowanymi symbolami III Rzeszy. Autorzy owych wstawek sugerują, że zdjęcia te pochodzą z naszych rodzimych szpitali, w których leczy się ukraińskich żołnierzy za pieniądze polskich podatników. Ile jest w tym prawdy? Sprawdźmy!
W poszukiwaniu źródeł
W celu weryfikacji informacji tego typu warto na samym początku sprawdzić, gdzie indziej w Internecie można natrafić na analizowane zdjęcia. Każda większa wyszukiwarka internetowa typu Google, Bing czy rosyjski Yandex posiada prostą w obsłudze funkcję wyszukiwania obrazem. Po wrzuceniu obydwu badanych na potrzeby niniejszego tekstu zdjęć dało się zauważyć, że były one udostępniane przez wiele ewidentnie prorosyjskich kont w mediach społecznościowych. Niestety czasem trudno jest dojść do pierwotnego źródła, szczególnie jeśli dana fotografia została pierwszy raz wrzucona na jakiejś zamkniętej grupie, takiej jak te na portalu Telegram. Prawdopodobnie taka sytuacja miała miejsce w przypadku opisywanych zdjęć.
Pierwsze zdjęcie pojawiło się w sieci okolicach 26 czerwca 2023 roku. Najwcześniejszym spośród zidentyfikowanych udostępnień był post anglojęzycznego, prorosyjskiego użytkownika SenoreAmore na platformie X. Warto zauważyć, że jego autor podpisał to zdjęcie zdaniem “Ukrainian POW gets medical treatment”, co można przetłumaczyć jako “Ukraiński jeniec wojenny otrzymuje pomoc medyczną”.
Tak to zdjęcie jest opisywane również na innych stronach i kontach. Nie jest to jednak dowód na prawdziwość fotografii – jedną z powszechnych metod dezinformacji jest właśnie błędne podpisywanie zdjęć. Znany jest przykład wykorzystania przez rosyjskie ośrodki propagandowe podobnej fotografii, która miała udowadniać nazizm wśród członków ukraińskiej armii, i która okazała się pochodzić z… białoruskiego więzienia (i 2005 roku).
W przypadku analizowanego zdjęcia można tylko spekulować co do jego pochodzenia. Obydwie strony konfliktu wykorzystują taśmę klejącą do unieruchamiania jeńców wojennych, więc, nawet zakładając, że fotografię zrobiono podczas toczącej się wojny, nie da się określić, jakiej narodowości jest mężczyzna leżący na łóżku. Warto jednak zauważyć, że otoczenie sugeruje raczej warunki polowe niż polski szpital.
Druga fotografia jest jeszcze bardziej tajemnicza. Ślady w postaci znaku wodnego na niektórych wersjach zdjęcia, jakie udało nam się znaleźć, prowadzą do zamkniętej prorosyjskiej grupy na Telegramie o nazwie edit_war. W ogólnodostępnej części Internetu fotografia pojawia się na różnych portalach co najmniej od 10 kwietnia 2022 roku.
Podobnie jak poprzednio, nie jest znany kontekst zrobienia zdjęcia, ale z otoczenia można wywnioskować, że nie jest to polski szpital. Rosyjskie opisy również nic takiego nie sugerują. Jeden z nich wspomina nawet o szpitalu w Chersoniu, na co jednak również nie ma dowodów.
Warto zauważyć, że w takich przypadkach rzadko kiedy pada nazwa miejsca lub data wykonania fotografii, ponieważ pozwoliłoby to na łatwiejsze dotarcie do jej źródła.
Leczenie ukraińskich żołnierzy w Polsce
Pomijając kwestię polowego otoczenia widocznego na fotografiach, istnieje szereg innych powodów, ze względu na które można wątpić w ich prawdziwość.
Według informacji podanych przez Ministerstwo Zdrowia, w grudniu ubiegłego roku do Polski trafiło ponad 100 ukraińskich żołnierzy, którzy byli leczeni w różnych okresach i w różnych placówkach medycznych.
W artykule dla portalu “Zawsze Pomorze” Dariusz Kostrzewa, lekarz i prezes spółki Copernicus Podmiot Leczniczy, tłumaczy, w jakim stanie przyjeżdżali ranni żołnierze. Były to osoby, które wymagały specjalistycznej opieki, jaką mogły otrzymać tylko w specjalistycznych klinikach. Najbliższe szpitale tego typu, szczególnie krótko po wybuchu wojny, znajdowały się właśnie w Polsce.
Niemieckie szpitale
Inną błędną informacją, która pojawiła się w jednym z omawianych wpisów, jest sugestia, że ukraińscy żołnierze nie są leczeni w Niemczech. Jest to nieprawda, ponieważ niemieckie szpitale krótko po wybuchu wojny również otworzyły swoje drzwi dla rannych Ukraińców.
Warto również wspomnieć, że Ukraińcy przebywający w Polsce kosztują nasz kraj znacznie mniej, niż było to początkowo przewidywane. Przykładowo, tylko 18% uprawnionych obywateli Ukrainy skorzystało przynajmniej raz z usług polskiego lekarza rodzinnego.
Podsumowując, nie ma żadnych dowodów na to, że w polskich szpitalach leczeni byli ukraińscy żołnierze identyfikujący się jako naziści. Fotografie są niewiadomego pochodzenia i nic nie wskazuje na ich jakikolwiek związek z Polską. Co więcej, liczba ukraińskich żołnierzy, którzy byli lub są leczeni w polskich szpitalach jest bardzo mała i dotyczy tylko osób potrzebujących specjalistycznej opieki.