W ostatnim czasie w mediach społecznościowych pojawiły się wpisy (głównie autorstwa polityków opozycji), które informowały o planach wprowadzenia przez rząd cenzury. Sprawdźmy, czy te informacje mają cokolwiek wspólnego z rzeczywistością.
Warchoł: rząd wprowadza cenzurę
26 listopada 2024 roku na portalu X poseł Prawa i Sprawiedliwości Marcin Warchoł opublikował wpis, w którym stwierdził, że rząd Donalda Tuska „wprowadza cenzurę”. Ma o tym świadczyć przyjęcie przez rząd projektu ustawy rzekomo zakazującej „mowy nienawiści”. Jak pisze Warchoł: „Za krytykę ideologii gender, postulatów aktywistów LGBT czy przekonywanie o istnieniu tylko 2 płci, grozić będzie więzienie. To zamach na wolność słowa, prawa rodzin i wartości chrześcijańskie”.
Do 4 grudnia 2024 roku wpis zdobył ponad 64 tysiące wyświetleń, 2300 polubień oraz prawie 960 komentarzy. Poseł Warchoł nie był jedynym, który publicznie wyraził swoje wątpliwości wobec proponowanego przez obecny rząd projektu. Wpis o podobnej treści zamieścił na swoim profilu na Facebooku europoseł z Konfederacji Grzegorz Braun.
O jakim projekcie mowa?
Skontaktowaliśmy się z naszym prawnikiem, aby ustalić, o jakim projekcie jest mowa we wpisie posła Warchoła. Otrzymane informacje potwierdziły nasze wcześniejsze ustalenia – sprawa dotyczy rządowego projektu ustawy o zmianie kodeksu karnego, w szczególności nowelizacji art. 256.
Projekt ustawy o nowelizacji kodeksu karnego został przyjęty przez rząd 26 listopada 2024 roku, czyli w dniu publikacji wpisu posła Warchoła. Następnego dnia, tj. 27 listopada, projekt wpłynął do Sejmu, a 2 grudnia został skierowany do pierwszego czytania.
Zgodnie z sejmowym terminarzem najbliższe posiedzenia odbędą się 4, 5 i 6 grudnia. W planie obrad na te dni nie uwzględniono jednak pierwszego czytania projektu ustawy o zmianie kodeksu karnego. Ostatnie w tym roku posiedzenie Sejmu zaplanowano na 18, 19 i 20 grudnia, ale porządek obrad na te dni nie został jeszcze opublikowany.
Czego dotyczy projekt?
Zgodnie z informacjami przedstawionymi przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów proponowany projekt nowelizacji kodeksu karnego ma na celu wzmocnienie ochrony prawnokarnej przed przestępstwami, które motywowane są przesłankami dyskryminacyjnymi.
Aktualne przepisy do „przestępstw motywowanych uprzedzeniami” zaliczają te przestępstwa, które zostały popełnione ze względu na narodowość, przynależność etniczną, rasę, wyznanie lub bezwyznaniowość. Nowe przepisy miałyby poszerzyć katalog okoliczności obciążających i sprawić, aby na tej samej zasadzie karane były przestępstwa motywowane uprzedzeniami ze względu na niepełnosprawność, wiek, płeć oraz orientację seksualną. Zdaniem autorów projektu takie rozwiązanie zapewniłoby „pełniejszą realizację konstytucyjnego zakazu dyskryminacji ze względu na jakąkolwiek przyczynę”.
A bardziej szczegółowo?
Przeanalizujmy zmiany proponowane przez obecny rząd. Kolorem czerwonym podkreśliliśmy to, czego nie ma w aktualnie obowiązujących przepisach. Każdą z proponowanych zmian skomentował dla nas prawnik.
Zacznijmy od propozycji nowelizacji art. 119 § 1 k.k:
Trudno uznać, że proponowane zmiany w jakikolwiek sposób ograniczają wolność słowa lub wprowadzają cenzurę. Jak pisze nasz prawnik:
Art. 119 § 1 k.k wprowadza karalność zachowań polegających m.in. przemocy przede wszystkim fizycznej, znęcaniu się, groźbach, pobiciu, popchnięciu, grożeniu pobiciem czy popchnięciem lub wyrządzeniem innej krzywdy, zniszczeniu mienia lub zastosowaniu groźby zniszczenia, które zostały zastosowane wobec osób względu na niepełnosprawność, wiek, płeć lub orientację seksualną. Opisane zachowania nie dotyczą wypowiedzi. Nie można więc uznać, że ograniczają wolność słowa. Dodatkowo, groźby czy przemoc muszą przyjąć formę zindywidualizowanego ataku na określoną grupę bądź osobę. Groźba musi być skierowana do konkretnej jednostki (osoby) ze względu na posiadaną cechę.
Kolejne zmiany przewidziane w projekcie dotyczą art. 257 k.k:
Podobnie jak w poprzednim przypadku trudno dopatrzeć się tutaj wprowadzania cenzury. Jak skomentował nasz prawnik:
Przestępstwo z art. 257 k.k. dotyczy znieważania i naruszenia nietykalności cielesnej ze względu na niepełnosprawność, wiek, płeć, orientację seksualną. Występek opisany w 257 k.k. można popełnić wyłącznie umyślnie z zamiarem bezpośrednim. Sprawca musi bowiem zarówno mieć świadomość określonych cech pokrzywdzonego (rasy, narodowości, wyznania, orientacji), jak i chcieć naruszenia jego godności właśnie i przede wszystkim z ich powodu. Podobnie jak w powyższym przypadku naruszenie nietykalności musi mieć zindywidualizowaną formę w postaci pokrzywdzonego, który posiada określone cechy, i to one są podstawą działania sprawcy. Trudno więc w tym przypadku dopatrzeć się wprowadzania cenzury.
Najbardziej kontrowersyjną częścią projektu wydaje się być nowelizacja art. 256 § 1 k.k. Dotyczy ona tzw. mowy nienawiści (ang. hate speech):
Przepis ten nasz prawnik skomentował następująco:
Przestępstwo z art. 256 § 1 k.k. dotyczy propagowania nazistowskiego, komunistycznego, faszystowskiego lub innego totalitarnego ustroju państwowego oraz nawoływania do nienawiści wobec określonych [osób], czyli tzw. hate speech. Warto zwrócić uwagę na część dotyczącą nawoływania do nienawiści. W piśmiennictwie podkreśla się, że wystarczy, że sprawca poprzez swoje zachowanie zmierza do pojawienia się uczucia wrogości u swoich słuchaczy wobec określonych w przepisie osób. Dla istnienia przestępstwa nie ma jednak znaczenia czy nawoływanie odniosło skutek. Warunkiem zaistnienia przestępstwa jest publiczny charakter. Z działaniem publicznym będziemy mieć do czynienia wówczas, gdy może być dostrzeżone przez nieoznaczoną liczbę osób (np. podczas wiecu, na zgromadzeniu wyborczym, w programie telewizyjnym) albo przez oznaczoną, ale większą liczbę osób (np. podczas zebrania stowarzyszenia). Działanie publiczne nie traci publicznego charakteru nawet w sytuacji, w której nie doszłoby do wiadomości nieokreślonej liczby osób (np. poprzez internet).
Jak tłumaczy nasz prawnik, należy odróżnić mowę nienawiści, której celem jest wzbudzenie negatywnych emocji wobec konkretnej grupy wyróżniającej się określonymi cechami, takiej jak osoby homoseksualne, od rzeczowej krytyki postulatów środowiska LGBTQ+. Kontrowersje może wywoływać fakt, że podstawą odpowiedzialności karnej jest to, aby zachowanie jedynie zmierzało do wzbudzenia negatywnych emocji wobec określonej grupy, co pozostawia pole do interpretacji. Nasz prawnik zwraca jednak uwagę, że dotychczasowa praktyka pokazuje, iż organy ścigania stosują art. 256 § 1 k.k z umiarem, co pokazuje, że „nie można stwierdzić, aby art. 256 był nadużywany i wykorzystywany do cenzurowania wypowiedzi”.
Werdykt
Twierdzenie zawarte we wpisie posła Prawa i Sprawiedliwości Marcina Warchoła, jakoby rządowy projekt nowelizacji kodeksu karnego „wprowadzał cenzurę” uznajemy za fałszywe. Nieprawdziwe są również doniesienia, jakoby za „krytykę postulatów aktywistów LGBT” miało grozić więzienie.