Ostatnio w internecie pojawiła się informacja, że w Wielkiej Brytanii będzie można trafić do więzienia na 15 lat za oglądanie skrajnie prawicowej propagandy. Pojawiły się również wątpliwości, kto i w jaki sposób będzie określał, jakie treści będą podlegały takiej karze. Czy użytkownicy internetu przeglądający treści o takim charakterze mają się czego obawiać? Sprawdzamy.
„W Głupiej Brytanii za oglądanie w mediach społecznościowych skrajnie prawicowej propagandy będą zamykać do więzienia na 15 lat. Aż się nasuwa pytanie, czy banderowcy będą karani więzieniem za popularyzowanie banderyzmu? Swoją drogą, kto i jak będzie decydował co jest skrajnie prawicową propagandą, bo kilka dni temu mówiono, że Trump jest Hitlerem” – brzmi wpis udostępniony na platformie X 12 listopada 2024 roku.
Wpis zobaczyło ponad 3 tysiące internautów. Został udostępniony 32 razy, polubiło go 137 osób. Choć zasięgi posta nie są wielkie, zdecydowaliśmy się przyjrzeć prezentowanej w nim informacji. Jeden z punktów wspólnego oświadczenia międzynarodowych organizacji fact-checkingowych z konferencji Global Fact brzmi: „Wszyscy ludzie mają prawo do poszukiwania, zdobywania i przekazywania informacji”. Jako że my również podpisaliśmy ten dokument, czujemy się zobowiązani do zbadania tej sprawy.
To ustawa sprzed kilku lat
Dołączony do posta zrzut ekranu pochodzi z artykułu opublikowanego w 2017 roku na portalu Breitbart, opisującego propozycje zmian w dwóch istniejących wcześniej ustawach: Ustawie o terroryzmie z 2000 roku (ang. Terrorism Act 2000) oraz Ustawie o terroryzmie z 2006 roku (ang. Terrorism Act 2006). Ostatecznie w 2019 roku uchwalono Ustawę o przeciwdziałaniu terroryzmowi, granicach i bezpieczeństwie (ang. The Counter-Terrorism Border and Security Act 2019).
Jednak ani w ustawie z 2019 roku, ani we wcześniejszych aktach prawnych nie ma wzmianki o prawicowej propagandzie. Z sekcji 58 Ustawy o terroryzmie z 2000 roku wynika, że naruszeniem prawa jest zbieranie informacji lub posiadanie dokumentu, który może być potencjalnie przydatny dla terrorysty. Ustawa nowelizująca z 2019 roku dodaje jedynie, że przestępstwem jest również przeglądanie takich materiałów w Internecie.
Problem z propagandą
Informacja o prawicowej propagandzie może mieć źródło w komentarzu przytoczonym w artykule. Jest to wypowiedź brytyjskiej ministry spraw wewnętrznych Amber Rudd z 2017 roku.
„Chcę mieć pewność, że ci, którzy przeglądają ohydne treści terrorystyczne w Internecie, w tym strony dżihadystyczne, propagandę skrajnie prawicową i instrukcje dotyczące produkcji bomb, będą mieli do czynienia z pełną surowością prawa” – powiedziała.
Słowa ministry zostały jednak wypowiedziane przed uchwaleniem Ustawy o przeciwdziałaniu terroryzmowi, granicach i bezpieczeństwie z 2019 roku. Nie znalazły odzwierciedlenia w tym akcie prawnym. Jedynie rozpowszechnianie i przeglądanie propagandy terrorystycznej, w tym informacji przydatnych terrorystom (np. instrukcji budowy bomby), jest uznawane za przestępstwo.
Czy można pójść do więzienia przez przypadek?
Ustawa nowelizująca z 2019 roku wprowadza również ochronę przed odpowiedzialnością prawną dla osób, które wielokrotnie przeglądają lub pobierają treści o charakterze terrorystycznym, ale nie mają w zamiarze brać udziału w działaniach terrorystycznych lub ich wspierać. Chodzi m.in. o dziennikarzy oraz akademików.
Aby ktoś został uznany za winnego, oskarżyciel musi wykazać, że:
- Taka osoba wiedziała, że posiada/zbiera niedozwolone informacje,
- Zdawała sobie sprawę z charakteru tych treści,
- Nie ma uzasadnionego wytłumaczenia dla ich zbierania/posiadania.
Informację, że w Wielkiej Brytanii można trafić do więzienia na 15 lat jedynie za oglądanie w mediach społecznościowych skrajnie prawicowej propagandy, należy uznać za fałszywą, ponieważ nie znajduje ona odzwierciedlenia w brytyjskim prawodawstwie.