W mediach często spotykamy się z wyrwanymi z kontekstu i zniekształconymi wypowiedziami polityków. Tym razem dotyczy to Ursuli von der Leyen, przewodniczącej Komisji Europejskiej. W pojawiających się w sieci wpisach zostały jej przypisane kontrowersyjne słowa, wzburzając część opinii publicznej. Przyjrzyjmy się bliżej tej sprawie.
„Ursula von der Leyen mówi, że wolność słowa jest jak wirus, a cenzura jest szczepionką. Politycy UE chcą nas uciszyć” – ostrzega jeden z użytkowników platformy X. W sieci pojawiły się inne podobne wpisy, a do większości z nich dołączono wideo, na którym przewodnicząca Komisji Europejskiej rzekomo wypowiada te słowa.
Warto zwrócić uwagę, że źródłem tej informacji jest konto @RadioGenoa, które regularnie publikuje fake newsy i jest znane z szerzenia prorosyjskich narracji. Oryginalny post w języku angielskim opublikowany został 26 kwietnia 2025 roku i ponownie 30 maja. Oba wpisy mają około 500 tysięcy wyświetleń (stan na 17.06.2025).
Ursula von der Leyen says free speech is like a virus and censorship is its vaccine. EU politicians want to silence us. pic.twitter.com/JNn9HSX7Xt
— RadioGenoa (@RadioGenoa) May 30, 2025
Tego typu zarzuty wobec przewodniczącej KE nie są niczym nowym. Podobne wpisy w social mediach pojawiły się już w maju 2024 roku i co kilka miesięcy powracały, niezmiennie zdobywając dużą popularność. Wpis z lutego 2025 roku skomentował nawet Elon Musk.
Słuchamy, potem oceniamy
Nie odrzucajmy od razu tej informacji, dajmy jej szansę – może tym razem jest to prawda? Wszak do wpisu dołączono wideo, które ma stanowić dowód. Na filmie Ursula von der Leyen mówi (tłumaczenie własne autorki):
Być może, jeśli uznamy manipulację informacjami za wirusa – zamiast leczyć infekcję, gdy już się rozprzestrzeni, co odpowiada debunkingowi – lepiej jest zaszczepić organizm, aby zapobiec zakażeniu. Właśnie o to chodzi w prebunkingu. Ponieważ dezinformacja polega na tym, że ludzie przekazują ją innym […]. W miarę jak nasza wiedza rośnie, szanse na bycie zmanipulowanym maleją. To buduje odporność społeczeństwa, której będziemy potrzebować
Oryginalna wypowiedź w języku angielskim brzmiała:
Perhaps, if you think of information manipulation as a virus – instead of treating an infection, once it has taken hold, that is debunking – it is much better to vaccinate so that the body is inoculated. Prebunking is the same approach. Because disinformation relies on people passing it on to others (…). As the knowledge goes up, our chance of being influenced goes down. That builds up to society’s resilience that we will need.
Okazuje się, że przewodnicząca KE rzeczywiście użyła porównania z wirusem i szczepionką, ale w zupełnie innym kontekście, niż przedstawiają to niektórzy internauci. Do wirusa porównała manipulację informacjami i dezinformację, a prebunking – czyli działania mające na celu rozwijanie umiejętności krytycznego myślenia oraz uświadamianie istnienia dezinformacji i sposobów jej rozprzestrzeniania – do szczepionki.
Prebunking to nie cenzura
Prebunking to nie cenzura – to sposób na zwiększenie odporności społeczeństwa na dezinformację. W odróżnieniu od cenzury, która ogranicza dostęp do informacji, prebunking polega na dostarczaniu ludziom wiedzy i narzędzi, które pozwalają im lepiej rozpoznawać manipulację. Celem jest nauczenie samodzielnego podejmowania decyzji na podstawie rzetelnych źródeł.
Podsumowanie
Ursula von der Leyen nie powiedziała, że „wolność słowa jest jak wirus, a cenzura jest szczepionką” – wpisy w mediach społecznościowych przypisały jej słowa, które nie padły z jej ust. Przewodnicząca Komisji Europejskiej rzeczywiście użyła metafory wirusa i szczepionki, ale odniosła ją do zjawiska dezinformacji oraz strategii prebunkingu, czyli działań mających na celu budowanie odporności społecznej m.in. poprzez rozwijanie umiejętności rozpoznawania manipulacji.
Twierdzenie, że Ursula von der Leyen chce wprowadzić cenzurę, wynika najprawdopodobniej z przekonania, że działania mające na celu przeciwdziałanie dezinformacji zmierzają do ograniczenia wolności słowa. Jest to daleko idąca nadinterpretacja wypowiedzi przewodniczącej KE, która w dołączonym do wpisu filmie nie odnosi się ani do wolności słowa, ani do cenzury.
Przedstawianie subiektywnej interpretacji jako faktu to częsta praktyka, która zniekształca przekaz i może wpływać na postrzeganie osób lub tematów – zwłaszcza w mediach społecznościowych, gdzie uproszczenia szybko się rozprzestrzeniają.