Na początku 2023 r. Internet obiegła informacja o tym, że Polska jest tak naprawdę korporacją uzależnioną od Stanów Zjednoczonych. Zwolennicy tej teorii nawiązują przy tym do faktu, że poprzez posiadanie numeru PESEL stajemy się podmiotem, który kontrolują światowe korporacje. Brzmi jak szaleństwo, prawda? Postanowiliśmy zbadać tę sprawę i dowiedzieliśmy się że…
…jesteśmy niewolnikami prawa morskiego
Propagatorzy teorii o państwach-korporacjach często odwołują się do dziedziny prawa zwanej prawem morskim, które reguluje stosunki między aktorami niepaństwowymi w kwestiach związanych z morzem. Są to przykładowo wymagania co do stanu technicznego statków czy kwalifikacje potrzebne do kierowania jachtem. Konspiracjoniści rozumieją prawo morskie metaforycznie, odnosząc system zależności na morzu do całej otaczającej ich rzeczywistości. Według nich ludzie traktowani są jak towary na statku. Każdy z tych towarów pozostaje w posiadaniu konkretnego państwa, które wystawia mu certyfikat wyznaczający datę jego „narodzin” (akt urodzenia). Tym samym człowiek staje się niewolnikiem danego kraju, będącego w rzeczywistości korporacją sterowaną przez USA. Należy dodać, że cały ten system został zdaniem zwolenników opisywanej tu koncepcji wykreowany po to, by USA mogło spłacić rzekome długi zaciągnięte w banku centralnym Stanów Zjednoczonych, czyli Rezerwie Federalnej, będącej w ich opinii prywatną korporacją.
Początki idei państw-korporacji sięgają końca pierwszej dekady XXI w. Popularności przysporzyła jej pandemia COVID-19, w czasie której pojawiła się nowa fala głosów mówiących o szkodliwości szczepionek i leczenia farmakologicznego. To wtedy rozpowszechniło się tzw. myślenie spiskowe, czyli wyjaśnianie sobie świata za pośrednictwem różnego rodzaju teorii sugerujących istnienie sekretnego spisku przeciwko niczego nieświadomym obywatelom. Dobrym przykładem takiego rozumowania są teksty na blogu Wolni Słowianie, którego autorzy powielają zarówno opisywaną tu ideę państw-korporacji, jak i inne teorie (np. wiarę w istnienie Plejadian czy Reptilian).
…powinniśmy żyć według zasad prawa naturalnego
Opresyjnemu prawu morskiemu przeciwstawia się prawo naturalne. Według zwolenników przedstawianej tu koncepcji jest ono najważniejszą zasadą pochodzącą od Stwórcy, czyli Matki Natury. Brzmi ona tak: każda istota, w tym człowiek, jest wolna i może czynić co zechce, jeśli nie krzywdzi przy tym innych istot. Idea prawa naturalnego (czy też prawa natury) to znana od wieków idea filozoficzna prawnicza, analizowana chociażby przez Arystotelesa, św. Tomasza czy Thomasa Hobbesa. Ma ona charakter uniwersalny oraz odnosi się do fundamentalnych kwestii moralnych i etycznych takich jak godność, sprawiedliwość czy dobro wspólne. Podobnie jak w przypadku prawa morskiego, problemem nie jest więc sama koncepcja, ale sposób jej przedstawienia.
W Polsce najwyższym aktem prawnym jest Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r. Jej celem jest zagwarantowanie każdemu obywatelowi podstawowych praw oraz określenie jego obowiązków wobec państwa. Zwolennicy teorii Polski jako korporacji uznają ustawę zasadniczą za twór stworzony przez wroga. Zamiast niej w życiu posługują się właśnie nieskodyfikowanym prawem naturalnym, do którego Konstytucja się odwołuje, ale nie jest z nim równoznaczna. Takie postępowanie może prowadzić do poważnych konsekwencji. Zgodnie z art. 7 i art. 8 ustawy zasadniczej sądy oraz organy państwowe są zobowiązane do działania na podstawie prawa stanowionego. Powoływanie się na inne zasady nie sprawia więc, że decyzje organów ustawodawczych nie mają na nas wpływu – może natomiast spowodować, że znajdziemy się w jeszcze trudniejszej do rozwiązania sytuacji.
…Polska została sprzedana USA
Jednym z głównych argumentów zwolenników teorii o Polsce-korporacji jest fakt, że nasz kraj widnieje w systemie EDGAR (ang. Electronic Data Gathering, Analysis and Retrieval, czyli Elektronicznego Gromadzenia, Analizy i Wyszukiwania Danych). Zakładają oni, że skoro Polska funkcjonuje w ramach EDGAR-a, to jest ona korporacją z siedzibą w USA.
Tak naprawdę mowa tu o EDGAR Company Filings, sekcji systemu EDGAR, służącej do składania przez firmy dokumentów wymaganych przez amerykańską Komisję Papierów Wartościowych i Giełd. Są to przykładowo raporty roczne, kwartalne sprawozdania finansowe, zgłoszenia transakcji wewnętrznych czy deklaracje emisji długu lub akcji. Poszczególne państwa mogą znaleźć się w EDGAR Company Fillings, jeśli spółki zarejestrowane na ich terenie są notowane na amerykańskiej giełdzie – takie notowanie zobowiązuje je do składania dokumentów do wspomnianej komisji. Dlatego też obecność hasła POLAND REPUBLIC OF w systemie EDGAR nie oznacza, że jest ona korporacją – sygnalizuje jedynie, że polskie firmy działają w obrębie amerykańskiego rynku.
…nasz akt urodzenia to certyfikat własności
Teza o tym, że ludzie są niewolnikami państw-korporacji, bazuje również na błędnym rozumieniu koncepcji aktu urodzenia (ang. birth certificate). Jej zwolennicy twierdzą, że akt ten jest w rzeczywistości certyfikatem posiadania. Powołują się przy tym na nieokreślony „słownik terminów bankowych”, gdzie pojęcie „certyfikat” definiowane jest jako dokument potwierdzający prawo własności. W rzeczywistości jest to jedynie akt potwierdzający narodziny dziecka, za pomocą którego dokumentuje się jego imię, nazwisko, płeć, państwo, datę i miejsce pochodzenia oraz inne podstawowe informacje. Jest on niezbędny do tego, by nowo narodzony mógł w przyszłości korzystać z praw i przywilejów związanych z posiadaniem polskiego obywatelstwa.
…powinniśmy wyrobić sobie Dowód Osobisty Suwerena II RP
Aby uniknąć rzekomego podporządkowania amerykańskiemu rządowi, zwolennicy omawianej tu teorii spiskowej stworzyli własny dokument – Dowód Osobisty Suwerena II Rzeczypospolitej Polskiej. Za kwotę 220 złotych wydaje go hrabia Jan Zbigniew Potocki, podający się za legalną głowę państwa w myśl konstytucji z dnia 23 kwietnia 1935 r. Jego twierdzenia nie zmieniają jednak faktu, że aktualnym prezydentem Polski jest Andrzej Duda. Należy też dodać, że, jak utrzymuje łańcucka linia Potockich, Jan Zbigniew nie jest nawet arystokratą z ich rodu…
Koncepcja specjalnego dokumentu gwarantującego bezpieczeństwo przypomina idee promowane przez sekty. Zwolennicy Potockiego w ramach różnych stron i forów proponują pomoc w „uwolnieniu się” od niewoli polskiego obywatelstwa. Co więcej, każda z tych grup posiada swojego lidera, mającego za zadanie głoszenie „prawdy objawionej”, m.in. poprzez wyjaśnianie rzeczywistości w sposób sprzeczny z nauką.
Jak podaje magazyn Rzeczpospolita, od wybuchu pandemii przybywa osób posługujących się tym dokumentem.
…należy zrzec się obywatelstwa polskiego
Warto zaznaczyć, że choć zrzeczenie się polskiego obywatelstwa jest możliwe, to ma sporo negatywnych konsekwencji. Procedura prowadzi m.in. do utraty całej gamy praw i przywilejów takich jak prawo do głosowania w wyborach krajowych i lokalnych, dostęp do niektórych zawodów czy ochrona konsularna ze strony Polski podczas wyjazdu za granicę. Posiadanie obywatelstwa jest zatem niezbędne, jeśli chce się w pełni uczestniczyć w życiu społecznym naszego kraju.
Niezwykle niebezpieczna jest sytuacja, gdy osoba decydująca się na zrzeczenie polskiego obywatelstwa posiada dzieci, ponieważ one tracą je wtedy automatycznie. Utrata obywatelstwa może pozbawić je prawa do edukacji, czy też dostępu do opieki zdrowotnej.
Podatność na manipulacje
Koncepcja, jakoby Polska i inne państwa na świecie miałyby być marionetkami USA, jest bliska znanej od lat teorii spiskowej o iluminatach – rzekomym zakonie, którego członkowie działają potajemnie, dążąc do ustanowienia nowego porządku świata (ang. New World Order). Warto w tym miejscu przypomnieć badanie przeprowadzone w 2012 r. przez American Psychological Association – naukowcy dowiedli, że „w przypadku osób wierzących w choć jedną z teorii spiskowych istnieje znacznie większe prawdopodobieństwo, że uwierzą oni także w kolejne”. Pamiętajcie więc, że każda teoria spiskowa, nawet ta z pozoru zabawna i nieszkodliwa, może w rzeczywistości prowadzić do dezinformacji oraz niebezpiecznych konsekwencji.