Okładka wykonana przez: Emilia Roskosz

Na ile wiernie film „Konklawe” przedstawia proces wyboru nowego papieża – analiza PolitiFact

Właśnie zakończył się tajny proces wyboru nowego papieża Kościoła Rzymskokatolickiego po tym, jak dwa tygodnie wcześniej w wieku 88 lat zmarł papież Franciszek.

Po seansie nominowanego do Oscara filmu „Konklawe”, opowiadającego o wyborze nowej głowy Kościoła, wiele osób było przekonanych, że tak właśnie wygląda ukryty przed oczami świata proces selekcji nowego papieża. Na ile wiernie jednak film oddaje rzeczywistość?

„Konklawe” opowiada historię kardynała Thomasa Lawrence’a, dziekana Kolegium Kardynałów, w którego wcielił się Ralph Fiennes. Lawrence otrzymuje zadanie przeprowadzenia konklawe – wyborów papieża po śmierci biskupa Rzymu. W miarę trwania konklawe wychodzą na jaw tajemnice i skandale, w które zamieszani są kardynałowie kandydujący na papieża.

„Konklawe” wiernie oddaje logistyczne aspekty wyboru papieża w prawdziwym świecie, natomiast z większą swobodą przedstawia sam udział poszczególnych postaci. Jako dziekan, kardynał Lawrence podejmuje decyzje, które podczas faktycznego konklawe byłyby niedozwolone. 

B. Kevin Brown, wykładowca religioznawstwa na Uniwersytecie Gonzaga, stwierdził, że film „nieźle” przedstawia konklawe. Miał jednak kilka uwag. Odnosząc się do scenografii i kostiumów, Brown zwrócił uwagę, że niektórzy kardynałowie noszą koloratki, które „nie są do końca poprawne”. Natomiast podczas mszy odprawionej przed konklawe brakowało ołtarza, czyli podwyższonej konstrukcji wykorzystywanej podczas ceremonii. Niektóre wątki fabularne filmu nie miały nigdy miejsca w historii Kościoła Katolickiego.

PolitiFact porównał sceny z filmu z rzeczywistymi wydarzeniami podczas konklawe oraz z autentycznymi kontrowersjami z udziałem kardynałów. To ostatni moment, aby uniknąć spoilerów.

Film „Konklawe” jest w większości poprawny w odniesieniu do głosowania, koloru dymu czy typowego czasu trwania

Po śmierci papieża władzę nad Kościołem Katolickim przejmuje Kolegium Kardynalskie. Mianowani przez papieży kardynałowie są reprezentantami krajów z całego świata. Elektorami mogą natomiast zostać tylko ci kardynałowie, którzy nie ukończyli 80. roku życia.

Rozpoczęte 7 maja konklawe liczyło 133 elektorów z 71 krajów. Dwóch uprawnionych kardynałów nie weźmie w nim udziału z powodów zdrowotnych.

Przed konklawe kardynałowie zbierają się na tzw. kongregacjach generalnych, w trakcie których omawiają priorytety Kościoła Katolickiego. Samo konklawe odbywa się w Kaplicy Sykstyńskiej w Watykanie – tak jak pokazano w filmie.

Głosowanie przedstawione w filmie w dużej mierze pokrywa się z rzeczywistością. Zgodnie z procedurą elektorzy głosują w tajnym głosowaniu, podchodząc do kielicha – będącego dużą urną – odmawiając modlitwę i wrzucając do niego swoje karty do głosowania. W razie potrzeby przeprowadzane są cztery rundy głosowania dziennie do momentu, aż któryś z kandydatów uzyska wymaganą większość dwóch trzecich głosów. Po każdych dwóch rundach głosowania karty są spalane z dodatkiem substancji chemicznych wytwarzających kolorowy dym wskazujący, czy wybrano papieża – czarny dym oznacza brak wyboru, a biały informuje, że Kościół ma nowego papieża.

W filmie kardynałowie elektorzy wybierają papieża po trzech dniach. Jest to zgodne z najnowszą historią. Jak zauważył Brown, w ciągu ostatnich 100 lat konklawe trwały od trzech do czterech dni. Według artykułu na History.com „żadne konklawe od 1831 roku nie trwało dłużej niż tydzień”.

W filmie kardynał Lawrence wielokrotnie łamie zasady konklawe, przyjmując informacje z zewnątrz

W filmie kardynał Lawrence kontaktuje się z monsignorem Raymondem O’Malleyem (Brían F. O’Byrne), prosząc go o sprawdzenie różnych rzeczy, takich jak ostatnie spotkanie papieża z kardynałem Josephem Tremblayem (John Lithgow) czy historia medyczna kardynała Vincenta Beniteza (Carlos Diehz). Kiedy kardynałowie odczuwają wstrząsy w Kaplicy Sykstyńskiej, O’Malley informuje Lawrence’a, że na Piazza Barberini – dużym placu w Rzymie – doszło do wybuchu.

Brown stwierdził, że uzyskiwanie informacji o wydarzeniach spoza konklawe „naruszałoby zasady”. Przez cały czas trwania konklawe kardynałowie elektorzy są odizolowani i nie mają dostępu do telefonów, telewizji ani żadnych innych kanałów kontaktu ze światem zewnętrznym.

Kardynał mianowany in pectore, czyli w tajemnicy, nie mógłby uczestniczyć w konklawe

W filmie na konklawe niespodziewanie przybywa Benitez, arcybiskup Kabulu. Został on mianowany przez zmarłego papieża na kardynała in pectore, czyli w tajemnicy. Starsi kardynałowie debatują, czy Benitez może dołączyć do konklawe. Ostatecznie kardynał Lawrence decyduje, że Benitez „legalnie jest kardynałem” i „ma prawo brać udział w wyborach”.

W rzeczywistości kardynał, którego tożsamość nie została ujawniona przed śmiercią papieża, który go mianował, nie mógłby dołączyć do konklawe.

Prawo kanoniczne – system norm prawnych i regulacji Kościoła Katolickiego – mówi, że papież może mianować osobę na kardynała i zachować jej tożsamość w tajemnicy. Dopóki tożsamość kardynała nie zostanie ujawniona, kardynał in pectore „nie ma żadnych obowiązków ani też nie przysługują mu żadne uprawnienia kardynałów”, takie jak prawo do uczestnictwa w konklawe.

„Taka sytuacja może mieć miejsce – jak sugeruje film – z powodów bezpieczeństwa, kiedy mianowanie kardynała mogłoby go narazić na niebezpieczeństwo z powodu sytuacji politycznej w jego kraju” – zaznacza Brown.

Jeśli kardynał in pectore nie zostałby ujawniony przed śmiercią papieża, w takiej sytuacji – jak mówi Brown – status kardynała wygasa i „nie jest już uważany za kardynała, nawet jeśli jego imię zostanie odkryte po śmierci papieża w jego testamencie lub w jakimkolwiek innym piśmie”.

Taki scenariusz wydarzył się naprawdę. Papież Jan Paweł II mianował czterech kardynałów in pectore, a przed śmiercią ujawnił tylko trzech z nich. Byli to kardynałowie z Chin, Ukrainy i Łotwy. Mianowanie czwartego kardynała wygasło wraz ze śmiercią Jana Pawła II w 2005 roku.

Kardynałowie próbują dowiedzieć się o wszelkich skandalach przed konklawe, ale pojawiają się też plotki

W filmie głosowanie wyłania dwóch faworytów do zostania papieżem – są to kardynałowie Joshua Adeyemi (Lucian Msamati) i Tremblay. Ich ambicje zostają jednak rozwiane, gdy Lawrence ujawnia informacje o ich przeszłości. Adeyemi miał tajny romans, z którego prawdopodobnie urodziło się dziecko, a Tremblay był oskarżony o symonię, czyli – jak wyjaśnia Brown – o „sprzedaż urzędu”.

W praktyce kardynałowie dokładają starań celem wyeliminowania wszelkich kontrowersji i skandali przed wyborami.

„Bez wątpienia można mówić o politykierstwie, a kardynałowie robią wszystko, by upewnić się, że nie zostanie wybrany żaden kardynał powiązany z jakimkolwiek skandalem” – stwierdził Brown. „Najprawdopodobniej jednak kardynałowie dokładają wszelkich starań, aby jakiekolwiek oznaki skandalu wykryć jeszcze przed rozpoczęciem konklawe”.

Na przykład kardynał Angelo Becciu rzeczywiście zrezygnował ze swoich praw i przywilejów kardynalskich w 2020 roku, a w roku 2023 skazano go za przestępstwa finansowe. Twierdził jednak, że wciąż mógłby głosować w konklawe w 2025 roku, ponieważ papież Franciszek nie pozbawił go tego prawa. Natomiast według doniesień włoskich mediów kardynał Pietro Parolin, sekretarz stanu Kurii Rzymskiej, ujawnił dwa listy od Franciszka, w których papież stwierdzał, że kardynał Becciu nie może brać udziału w konklawe. Jak zaznaczył Brown, miało to miejsce podczas kongregacji generalnej, kiedy kardynałowie nie są jeszcze odcięci od świata. 

„Nie jest niczym niezwykłym, że kardynałowie zgłaszają wątpliwości odnośnie do kandydata, którego nie popierają” – powiedział Brown. Tak było chociażby w przypadku Franciszka, wówczas znanego jako kardynał Jorge Mario Bergoglio. Kiedy jego popularność podczas konklawe w 2013 roku zaczęła rosnąć, „pojawiły się plotki, jakoby miał tylko jedno płuco” – powiedział Brown. Franciszek opowiedział o tym zajściu podczas wywiadu do książki opublikowanej w 2024 roku. Na pytanie jednego z kardynałów, czy krążąca plotka jest prawdziwa, odpowiedział, że usunięto mu część płuca po infekcji oddechowej, którą przeszedł ponad 50 lat temu.

Picture of Paweł Staromłyński
Paweł Staromłyński