Tegoroczna powódź postawiła na nogi wszystkie służby. Do południowo-zachodniej Polski, gdzie walka z wielką wodą jest najtrudniejsza, zostały skierowane potężne siły i środki. W sieci pojawiły się informacje, że do naszego kraju zmierza też pomoc ze Szwecji w postaci stu wozów strażackich, w ramach „rewanżu” za polskie wsparcie sprzed lat. Brzmi to pięknie, ale czy może być prawdziwe?
„W 2018 roku strażacy z Polski ratowali Szwecję ogarniętą pożarami. Dziś Szwecja ogłosiła, że wysyła 100 zastępów strażackich do pomocy w walce z powodzią w Polsce” – przekazał 16 września na platformie X użytkownik @Propeertys, dołączając do wpisu zdjęcia przedstawiające długie sznury wozów strażackich.
Materiał szybko stał się popularny. W ciągu kilku dni przeczytało go niemal 500 tys. osób. Zyskał też 23 tysiące polubień, prawie 200 komentarzy, a co najmniej tysiąc użytkowników udostępniło go również u siebie. Prawdziwą furorę wywołał jednak na TikToku, gdzie samych polubień było prawie 400 tys. Zyskał również wiele przychylnych komentarzy, w których chwalono taką formę wzajemnej pomocy.
Strażacy wyjaśniają
Szwecja nie wyśle 100 zastępów straży pożarnej do Polski. Przedstawiona wiadomość to fake news. „Dementujemy informację na temat pomocy ratowniczej udzielonej przez Szwecję” – poinformował naszą redakcję rzecznik prasowy komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej st. bryg. mgr inż. Karol Kierzkowski. Jak wyjaśnił, nie ma potrzeby żeby nasz kraj ubiegał się o międzynarodową pomoc ratowniczą.
„Dysponujemy odpowiednią liczbą strażaków oraz sprzętu do prowadzenia działań ratowniczych/przeciwpowodziowych” – zapewnił.
Skąd zatem pochodzą zdjęcia dołączone do wpisu? Okazuje się, że przedstawiają prawdziwe polskie (zdjęcie po lewej) oraz szwedzkie (zdjęcie po prawej) wozy strażackie. Fotografie zostały zamieszczone na portalach informacyjnych z obu krajów, w tym na expressen.se oraz na stronie dziennika „Najwyższy Czas!”. Przedstawiają akcje gaśnicze z 2018 roku.
Pomoc nadejdzie. Tylko inna
Nie oznacza to jednak, że Polska nie skorzysta z żadnej formy pomocy ze strony Szwecji. Minister obrony cywilnej tego kraju Carl-Oskar Bohlin zadeklarował w mediach społecznościowych, że szwedzki rząd jest gotowy wesprzeć dotknięte powodzią kraje.
Jak wyjaśnił, Szwecja zamierza to zrobić za pośrednictwem Unijnego Mechanizmu Ochrony Ludności. Jest to system ustanowiony przez Unię Europejską, który ma na celu wspieranie współpracy między państwami członkowskimi w zakresie reagowania na katastrofy i sytuacje kryzysowe. Umożliwia państwom członkowskim oferowanie i otrzymywanie pomocy.
„Może to dotyczyć na przykład zapór przeciwpowodziowych, worków z piaskiem i pomp, ale także innych rzeczy, w zależności od zapotrzebowania” – podkreślił we wpisie szwedzki minister.
Sprzęt na wagę złota
Chociaż to strażacy stoją na pierwszym froncie walki z powodzią, to nie wszystkie działania wymagają użycia standardowych wozów strażackich. „W ramach Unijnego Mechanizmu Ochrony Ludności Polska wystosowała zapotrzebowanie na środki do odkażania wody” – poinformował st. bryg. mgr inż. Karol Kierzkowski.
Ponadto, zgłoszono zapotrzebowanie na osuszacze. Jak dodał strażak, w obu przypadkach swoją pomoc zadeklarowała właśnie Szwecja.
Informację o zgłoszeniu zapotrzebowania na osuszacze w ramach unijnego systemu potwierdził również premier Donald Tusk.
„Dociera do nas coraz więcej sygnałów, że brakuje osuszaczy. Czekamy na ich dostawę z krajów europejskich, które zadeklarowały pomoc w ramach mechanizmów ochrony ludności” – powiedział podczas jednego ze sztabów kryzysowych we Wrocławiu.