Zbiórka na drona bojowego Bayraktar dla Ukrainy od początku budziła kontrowersje. Ostatecznie został on przekazany za darmo przez tureckiego producenta. Gdzie w takim razie trafią zebrane ponad 24 miliony złotych?
Zbiórka na drona
Jeszcze do niedawna, dokładnie do 31 lipca, na platformie zrzutka.pl aktywna była zbiórka, zorganizowana przez publicystę Sławomira Sierakowskiego, na zakup drona bojowego Bayraktar dla ukraińskiej armii. Bayraktar to jeden z najnowocześniejszych dronów bojowych – jest produkowany przez turecką firmę Baykar i kosztuje 22,5 mln zł.
Akcję zorganizowaną przez Sierakowskiego wsparło wielu celebrytów, między innymi Anja Rubik i Robert Makłowicz, ale także autorytety ze świata polityki, wśród których znalazł się Adam Bodnar i Marek Belka. Dzięki medialnemu rozgłosowi w ramach zbiórki udało się zebrać potrzebną kwotę, a nawet przekroczyć postawiony cel – do jej zakończenia zebrano prawie 25 mln złotych.
Zmiana planów?
W trakcie trwania zbiórki okazało się jednak, że producent Bayraktara przekaże go za darmo Ukrainie. Podobna sytuacja miała już wcześniej miejsce m.in. przy zakupie Bayraktara przez Litwę – wtedy również firma postanowiła przekazać drona za darmo nie przyjmując zebranych przez mieszkańców Litwy pieniędzy. Sierakowski 28 lipca udostępnił na swoim Facebooku list, który otrzymał od firmy Baykar z deklaracją, że przekażą drona bez pobrania środków.
Publicysta poinformował o możliwej zmianie przedmiotu inwestycji zebranych funduszy na portalu zrzutka.pl już 21 lipca, czyli wówczas, gdy wypłynęła nieoficjalna informacja o możliwości przekazania przez firmę Baykar drona za darmo.
W kontekście informacji o tym, że dron zostanie przekazany Ukrainie za darmo pojawiły się wpisy, w których wyrażane były wątpliwości na temat dalszego losu zebranych pieniędzy – jeden z nich sugerował, że „lewica przytuli 23 mln złotych”. Warto zaznaczyć, że Sławomir Sierakowski jest współzałożycielem Krytyki Politycznej, która sama określa się jako „największy lewicowy dziennik w Polsce”. Można więc przypuszczać, że autor powyższego tweeta utożsamił Sierakowskiego z lewicą.
Co się stanie z pieniędzmi?
W poście opublikowanym 28 lipca na Facebooku autor zbiórki zadeklarował, że po zakończeniu zbiórki suma, która miała być przeznaczona na zakup drona zostanie przekazana na pomoc humanitarną Ukrainie, a ponad dwa miliony nadwyżki zostaną przekazane na fundusz ukraińskich sił zbrojnych prowadzony przez Narodowy Bank Ukrainy. Od początku trwania zbiórki Sierakowski informował: „Jeśli zbierzemy mniej, przekażemy wszystko na fundusz Sił Zbrojnych Ukrainy w Narodowym Banku Ukrainy. To samo zrobimy z nadwyżką”. Zarzuty postawione we wpisie są zatem bezpodstawne i stawiają w negatywnym świetle wszelkie zbiórki i oddolne inicjatywy.
…dla Pana Jacka?
Na Bayraktara zrzucił się również Pan Jacek, który, jak pisze, żyje ze stałego zasiłku wynoszącego 717 złotych. Wpłacił na zbiórkę symboliczne 5 złotych, czym skradł skradł serca tysięcy osób. Po potwierdzeniu historii Pana Jacka telefonicznie przez Sławomira Sierakowskiego założono odrębną zbiórkę, na którą wpłacono prawie 180 tysięcy złotych. A tak o Panu Jacku napisał Sierakowski na stronie zrzutki: „Los nie jest dla niego łaskawy – jest osobą z niepełnosprawnościami, a co miesiąc ma odliczone na życie jedynie 717 złotych zasiłku stałego. Nie stracił wiarę w dobro, a wręcz przeciwnie, nawet sam je czyni!”
Możesz nam pomóc!
Cieszymy się, że tu jesteś. Weryfikacja informacji jest teraz szczególnie ważna – na horyzoncie kolejna fala koronawirusa, a wraz z nią pojawia się coraz więcej fałszywych wiadomości. Jeśli chcesz w 5 minut pomóc nam w walce z teoriami spiskowymi oraz dezinformacją na temat szczepień, zachęcamy Cię do udziału w badaniu społecznym w formie grywalizacji. Znajdziesz je klikając w poniższy link: https://sprawdzamyjakjest.pl/#!/annotations/mission/19