W ostatnich latach coraz więcej mówi się o katastrofie klimatycznej i konsekwencjach globalnego ocieplenia. Wśród nich znajduje się chociażby topnienie najważniejszych rezerwuarów wody pitnej na świecie, lodowców, oraz możliwe skutki tego procesu. Jako że wciąż są wśród nas ekosceptycy, którzy wierzą, że kryzys świata naturalnego jest zmyślonym problemem, chcielibyśmy rozprawić się tutaj z jednym z wielu mitów, które wokół niego narosły. W dzisiejszym odcinku odpowiemy na pytanie, czy rozrastający się w szybkim tempie najmłodszy lodowiec na świecie jest dowodem na to, że katastrofa klimatyczna wcale nie jest taką katastrofą. Zapraszamy!
Najmłodszy z nas
Znajdujący się na Mount St. Helens lodowiec Tulutsa jest nie tylko najmłodszą na świecie formacją tego rodzaju, ale i jedną z tych stale rosnących. Taki stan rzeczy jest skutkiem erupcji wulkanu znajdującego się na tym terenie, która miała miejsce w latach 80 XX w. Doprowadziła ona do powstania dziur w lodzie na terenie krateru i w jego pobliżu. Tam też zaczęła zbierać się nowa warstwa zamarzniętej wody. Jako że lód rozrasta się w kierunku północnym, promienie słońca nie docierają do niego przez większość roku. To właśnie sprawia, że Tulutsa rozwija się tak szybko – co roku powiększa się o około 37 metrów.
Lodowiec-anomalia
Wokół lodowca Tulutsa zawrzało za sprawą Twittera. Użytkownicy tej platformy, w tym poseł Janusz Korwin-Mikke, wykorzystali go jako dowód na równoważenie się zmian klimatycznych. Wśród komentarzy do ich tweetów pojawiają się głosy osób wątpiących w nadchodzącą katastrofę klimatyczną: jedni zachodzące zmiany tłumaczą zwyczajnymi zjawiskami pogodowymi, inni zaś twierdzą, że problem nie istnieje, a Ziemia wraca do stanu sprzed epoki lodowcowej. Część internautów wyraża też radykalne opinie oparte na teoriach spiskowych takich jak ta, że to rząd odpowiedzialny jest za kreowanie narracji o globalnym ociepleniu. Zaledwie kilka z dotychczasowych odpowiedzi nawiązało do statystyk i potwierdzonych naukowo informacji na temat Tulutsa.
Mroźne statystyki
Światowa Służba Monitoringu Lodowców (ang. World Glacier Monitoring Service) opublikowała statystyki, z których wynika, że formacje te topnieją w dość szybkim tempie. Nie oznacza to jednak, że wszystkie funkcjonują w taki sam sposób – około 9% z nich nie topnieje lub rośnie. Warto jednak pamiętać, że na podstawie pomiarów satelitarnych wykazano, że rocznie ubywa około 335 miliardów ton lodu!
Cherry-picking – wybiórcze traktowanie faktów
Cherry-picking jest często stosowanym chwytem erystycznym, który pozwala manipulatorowi w łatwy sposób osiągnąć zamierzony efekt. Polega on przede wszystkim na wybieraniu tych faktów, które mają potwierdzić zakładaną tezę, bez przedstawiania pozostałych, mogących ją podważyć. Wyżej wspomniane tweety o lodowcu Tulutsa są doskonałym przykładem cherry-pickingu – wykreowany w nich argument z zaprzeczenia może wprowadzić czytelnika w błąd. Mamy nadzieję, że dzięki temu artykułowi będziecie bardziej wrażliwi na podobne manipulacje i nie dacie się nabrać producentom fake newsów!